II-gi Tydzień zw., Poniedziałek, Rok A, I - Rozważania
Dawniej to było dobrze, a dziś to człowiek nie wie jak jest...
Napiecie pomiędzy tym, jak było kiedyś a jak jest dzisiaj nigdy nie ustanie. W dzisiejszej Ewangelii bez trudu dostrzec możemy echa tego sporu. Tym razem jako adwersarze stają naprzeciw Jezusa uczniowie starej tradycji i podejmują dyskusję o zasady podstawowe. Trudno nie przyznać im racji. Siedzi gdzieś w człowieku jakaś bliżej nieznana potrzeba trzymania się norm, które porządkują życie zarówno w wymiarze indywidualnym, jak ognym - a w naszym przypadku: pokoleniowym. Obawiają się, że nauka Jezusa – to jest ich opinia – jakby te zasady omija czyli zmienia. Wszystko, co jest inne, nowe, odmienne od istniejącego burzy dotychczasowy porządek rzeczy, niepokojąc tych, którzy zaplanowali przyszłość w oparciu o niezmienne, trwałe i doskonałe. No i tu jest zdaje się kłopot, bo czy człowiekowi - jakiejkolwiek epoki - udało się stworzyć coś doskonałego, trwałego i niezmiennego? Nawet jeżeli jakaś zasada przetrwała jedno czy klika pokoleń, to i tak przyszedł na nią kres. Kiedy wsłuchamy się w scenę dzisiejszego dialogu pomiędzy uczniami i Jezusem, warto zauważyć rosnące napięcie, w którym wisi oskarżenie i troska. Oskarżenie, bo ludzie tak łatwo przyzwyczajają się do ludzkich (czytaj: nietrwałych) tradycji i ukrytych w nich pokus do stabilizacji, stagnacji, bezruchu. A troska, ponieważ Jezus Chrystus pobudzając do myślenia ukazuje nam nieskończoną Miłość Boga, który nigdy się nie zmienia, a mimo to kocha nas i jakby każdego dnia ofiarowujw nam ciągle nową Miłość, siebie!
Poniedziałek, II Tydzień zwykły ***
Mk 2, 18-22; Rok A, I ***