I-szy Tydzień zw., Sobota, Rok A, I - Rozważania

Zamyślenia znad jeziora rodem...
Kto był  w Kafarnaum wie, że z domu Piotra do jeziora nie było daleko. Poza tym Jezus mógł wiele razy niepostrzeżenie przemykać się zakamarkami na jezioro, by stając nad jego brzegiem zanurzać się w ciszę i uspakajający plusk fal. Po części mogło Mu to przypominać bezkres, do jakiego należał i z którego wyszedł, aby - wypełniając wolę Ojca - stać się Człowiekiem, Jezusem z Nazaretu. Więc zdarzało, że chiał zostać sam dlatego wychodził nad jezioro. Zapewne robił to tyle razy, że ludzie dowiedzieli się o tym i zaczęli gromadzić się nad brzegiem, "a On nauczał".
Czy nie zastanowił cię fakt, że Jezus nie dobierał sobie słuchaczy? Mówił do wszystkich, którzy chcieli Go słuchać. Pozwalał, aby w zasadzie każdy mógł podejść tak blisko, jak to tylko było możliwe. Natomiast ciekawym jest, iż dokładnie dobierał tych, których sam chciał. Zobacz, co św. Marek pisze o jednymm z takich właśnie doborów: "przechodząc, ujrzał Lewiego (...) i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» Ten wstał i poszedł za Nim". Zauważ, jak dużo czasowników użyto w tym króciutkim opisie. Każdy podkreśla ale i potęguje dynamizm tej sceny. Niezwykle ciekawe jest również zaangażaowanie obydwu panów, Jezusa (on działa jako pierwszy, daje impuls, rozpoczyna dzieło) i Lewiego (nie zastanawia się czy to ma sens; nie przelicza, ile straci a ile zyska. Po prostu wstajue i idzie, działa, jest w akcji). Myślę, że Jezus odpowiedział Lewiemu na od dawna noszone w sercu pragnienie zmiany. Czy czujesz ty też czujesz taką potrzebę zmiany?
Majbardziej jednak ujmuje moje serce to, ile - w tym zdawkowym z pozoru opisie powołania - ludzkiej prostoty, elegancji, piękna, zaufania i ...nadziei dla każdego i każdej z nas.Jezus nas zna i przyszedł do nas nie po to, by nas oskarżać czy zawstydzać. Ożywia w nas nadziję, gdy mowi: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».
I Tydzien zwykły ***
Mk 2, 13-17; Rok A, I ***